Oblicza satysfakcji seksualnej w obecnym świecie

Satysfakcja seksualna jest naturalnym dążeniem człowieka związanym z istnieniem potrzeby seksualnej. Zaspokojenie potrzeby, rozładowanie napięcia, doznanie rozkoszy, radości płynącej z aktu seksualnego to podstawowe oczekiwania związane z seksualnością, stosunkiem seksualnym, aktywnością seksualną jaka podejmujemy. Oczywiście na poziomie biologicznym czy wręcz fizjologicznym możemy to sprowadzić do doznań związanych z przeżyciem orgazmu. Z racji fizjologicznych uwarunkowań mężczyźni do zaspokojenia potrzeby seksualnej potrzebują orgazmu i cóż mają w tej materii dużo prostszą drogę, jak to wskazują wszelkie badania naukowe oraz praktyka seksuologiczna.

U kobiet mechanizmy prowadzące do osiągnięcia orgazmu są bardziej skomplikowane niemniej dla równowagi bywa tak, że kobieta nie potrzebuje orgazmu by zaspokoić potrzebę seksualną i doznać satysfakcji seksualnej.

Techniczno-fizjologiczna strona orgazmu jest bardzo istotna ale omówienie jej w szerszym zakresie pozostawimy na inną okazję.

Dziś natomiast chciałaby zmierzyć się z kilkoma mitami towarzyszącymi obrazom satysfakcji seksualnej jakie napotkałam w pracy z pacjentami.

Często spotykam się z przekonaniami, że trzeba mieć seks, dla zdrowia potrzebny jest orgazm, w życiu musi być seks, itp. Płynie z tego wniosek, że seks z jednej strony jest wręcz pewnym wyznacznikiem prestiżu, z drugiej natomiast elementem z  listy zadań do wykonania, żeby mieć „zaliczone” wszystkie punkty z listy bycia spełnionym człowiekiem. A tu warto się zatrzymać i najzwyczajniej w świecie zastanowić do czego nam ten seks jest potrzebny i czemu ma służyć.  Jeśli skupiamy się wyłącznie na zaspokojeniu potrzeby i rozładowaniu napięcia to ok, każdy partner, każda okazja albo po prostu masturbacja i mamy po  sprawie…Tylko, że na ogół to nie jest takie proste i nasze oczekiwania związane z seksem a co za tym idzie z osiągnięciem satysfakcji seksualnej są dużo bardziej skomplikowane. Chcemy fajerwerków, chcemy czuć się wyjątkowo, chcemy wzmacniać swoje poczucie atrakcyjności, chcemy budować relacje, wzmacniać więzi, chcemy od seksu dużo, dużo więcej czyli ogólnie mówiąc uprawiamy seks dla wielu nieseksualnych powodów lub nie związanych z zaspokojeniem samej potrzeby seksualnej.

Najczęściej nasze poczucie satysfakcji seksualnej jest dużo bardziej złożone niż sam udział w akcie seksualnym i przeżycie orgazmu. Po to budujemy atmosferę intymności, która prowadzi do zainicjowania aktu. Tworzymy warunki do rozwoju więzi, komfortu przeżycia relacji seksualnej, która da rozkosz zarówno nam jak jak i partnerowi czy partnerce, pozwoli poczuć się zadowolonym zarówno fizycznie jak psychicznie, wyposaży w rumieniec i promienny uśmiech na kolejny dzień, sprawi, że świat stanie się bardziej przyjazny a kolejne spotkanie będzie oczekiwaniem na następne pozytywne doznania.

Cóż płynie z tego wniosek, że tym większa satysfakcja z seksu im więcej nieseksualnych potrzeb możemy zaspokoić przy tej  okazji. Wówczas nasze zadowolenie z relacji seksualnej nie sprowadza się tylko do przeżycia orgazmu ale przekłada się poczucie spełnienia w wielu innych sferach naszego życia.

Kolejny mit wiąże się bezpośrednio z aktem seksualnym, który może być uznany za satysfakcjonujący, gdy wiąże się penetracją, doznaniem orgazmu i nazwijmy to pełnym fizjologicznym zamkniętym procesem seksualnym. Takie przekonania często ograniczają nasze możliwości, zamykają w pułapce schematów i hamują w poszukiwaniach różnych źródeł i dróg osiągania satysfakcji i zaspokajania potrzeby seksualnej.

Często właśnie zamykają seksualność w akcie seksualnym, uprzedmiotowiają nas i naszych partnerów lub partnerki, zamykają na poszukiwania wiedzy na temat własnej seksualności i seksualności innych osób. Staje się to szczególnie bolesne i dotkliwe np. w sytuacjach pojawiających się dysfunkcji seksualnych związanych z przebiegiem niektórych chorób czy stresu będących efektem nadmiernie eksploatującego stylu życia. Wówczas często zamiast szukać alternatywnych możliwości osiągania satysfakcji seksualnej wycofujemy się z aktywności w tej sferze, zamykamy na budowanie relacji seksualnych, trwamy w poczuciu frustracji i niespełnienia, które z czasem przechodzi w zgorzknienie i zaczyna negatywnie oddziaływać na inne sfery naszego życia i sposób funkcjonowania w relacjach interpersonalnych. A przecież ilu ludzi tyle specyficznych, indywidualnych upodobań, doświadczeń i możliwości i już samo ich szukanie może stać się wspaniałą zabawą czy wręcz przygodą po świecie erotycznych doznań, marzeń i fantazji. Wystarczy tylko znaleźć w sobie odwagę i zacząć poszukiwać. Sprzyja temu właśnie dobra relacja z partnerem czy partnerką, otwarta komunikacja, tworzenie atmosfery bliskości, intymności, otwartości i chęci bo przecież nie od dziś wiadomo, że jak się chce to i sposób się znajdzie a możliwości jest wiele…Wszystko oczywiście rozpoczyna się w naszej głowie, naszym nastawieniu, świadomości potrzeb, oczekiwań, upodobań ale też i poznaniu własnych ograniczeń, lęków, zahamowań i możliwości przeciwstawienia się im. Od głowy należy przejść do ciała, zaprzyjaźnić się z nim, polubić i dobrze się w nim poczuć,  poznać własne sfery erogenne, przyjrzeć się swoim reakcjom i doznaniom na różne bodźce.

Poczucie satysfakcji seksualnej to bardzo indywidualna sprawa, której nie da się sprowadzić do samego aktu seksualnego. Wiąże się z całym bogactwem wewnętrznych przeżyć, doświadczeń i oczekiwań. Od nas zależy czy mamy chęć i  odwagę zmierzyć się z fantazjami, rozwinąć marzenia i stworzyć sobie możliwości do ich realizacji. Wówczas stworzymy sobie własny obraz satysfakcji seksualnej, skrojony na naszą miarę.

Koszyk
Scroll to Top